UWAGA: Ten epizod możesz także znaleźć na naszym kanale na YT

Prowadzący: Czym to się wyrażało jeszcze, ten patriotyzm?

Alina Matuszewska: Patriotyzm się, no że ciągle się opowiadało, jak to Piłsudski, jak to tam my przeciwko całemu światu, żeśmy pokonali tych tych Moskali czerwonych i tak dalej, i że to w ogóle ta Polska powstała, że to wszyscy tacy bohaterowie… Aha, jeszcze ciekawostka. W tamtych czasach jeszcze żyli niektórzy powstańcy sześćdziesiątego trzeciego roku. I oni mieszkali, był taki dom kombatanta, na Pradze właśnie, o, na Pradze! jak kościół św. Floriana i tam na rogu Sierakowskiego jest taki dom, księżowski teraz, to tam był właśnie dom kombatanta. I ci kombatanci to wtedy już byli, no ja nie wiem, ile oni mieli, ale w każdym razie dla mnie byli staruszkowie już straszni. Oni chodzili w takich granatowych mundurach i mieli takie tutaj, tak jak ułani kiedyś, takie amarantowe takie tutaj plastrony, guziki takie. I jak taki powstaniec szedł po ulicy, to dziewczynki dygały, a chłopcy zdejmowali czapki, a wojskowi, nawet oficerowie wysokiej rangi, im pierwsi salutowali. Co ja zawsze podkreślam, że nas jako powstańców traktowali: „zakuty karzeł reakcji” i w ogóle się wsadzało do ciupy, a tutaj właśnie był ten szacunek taki dla tego powstańca, bohatera narodowego. Ja miałam dziesięć lat, a mój brat miał siedem, i myśmy mieli taką wychowawczynię, która z nami poszła na Plac Zamkowy. No i na Placu Zamkowym stały tłumy ludzi. I myśmy uciekli tej naszej wychowawczyni i pod nogami tych tych żołnierzy tam na tą … Jak ulica się nazywa, co katedra stoi? W każdym razie, no i z tym całym tłumem żeśmy weszli do katedry. I w katedrze też było pełno ludzi, i na takim bardzo wysokim katafalku stała trumna i otwarta trumna ze zwłokami Piłsudskiego. No i ludzie płakali. Pamiętam, że ten tłum taki był strasznie przejęty, strasznie wszyscy się martwili o tą Polskę, to takie było… Bo w ogóle było, bo jednak to było pokolenie, które przeżyło koniec niewoli, prawda, więc w ogóle. Poza tym, był bardzo duży wpływ narodowców, którzy mieli tą tendencję do właśnie tego…. tego szerzenia patriotyzmu w młodzieży. No i potem, aha, a tutaj już w domu była straszna, że dzieci zginęły, bo ta wróciła, mówi: „Nie ma dzieci, uciekły”. Zanim myśmy na piechotę, tam przecież nie mieliśmy pieniędzy, na piechotę z tego Placu Zamkowego na Plac Zbawiciela dla dzieci było dosyć daleko. No i następnego dnia był pogrzeb Piłsudskiego. I wtedy na ulicy, znaczy, znaczy tak jak teraz jest Trasa Łazienkowska, to od ulicy Polnej, tam, gdzie stoi taki tych…pomnik Jazdy Polskiej, to tam była taka, ta górka jest w dalszym ciągu, taka usypana górka. I na tej górce stała trumna Piłsudskiego na lawecie. I teraz była defilada, tłumy ludzi stały i była defilada wojskowa. I to było tak, że generałowie szli, mieli wszyscy tutaj takie, że czarne na ręku, konie miały czarne kokardy. I pamiętam te pułki ułanów, które miały, takie też te konie miały czarne, czarne… I tutaj były te bębny, i oni walili na bębnach, rzucali te pałeczki w górę i takie te też. I w pewnym momencie, w czasie tego tej uroczystości, nagle się zachmurzyło. I wtedy po tym tłumie poszedł taki, że koniec świata się zbliża! Postanowiono w Krakowie, tam jest ten kopiec Kościuszki, usypać kopiec Piłsudskiemu. I wobec tego, cała Polska jeździła sypać ten kopiec, bo to była taka praca społeczna. I pamiętam, że ojciec brata i mnie zabrał, pojechaliśmy do Krakowa. No i tam był taki plac, gdzie były, ziemia, już tam przywozili tą ziemię i były takie taczki. I wiem, że dla dzieci były takie mniejsze taczki, i były takie położone z desek dróżki, bo to kopiec coraz był wyższy. No i później każdemu dawali taki dyplom i takie… jak to nazwać, takie maskotki. Więc to była taka malutka taczka, malutki, jakaś łopatka i coś tam była wyryta data. Było też tak, że rodzice uważali, że my musimy tam być, bo to jest część wychowania patriotycznego.