UWAGA! Ten epizod możesz również znaleźć na naszym kanale na YT

Prowadzący: Czy to był jedyny sklep w Warszawie?

Andrzej Ujczak: Jedyny sklep w Warszawie, jedyny sklep w Polsce i jedyny sklep w Demoludach, to się tak ładnie kiedyś nazywało, czyli w tym naszym wschodnim obozie. Pamiętam jak któregoś roku przyjeżdża czarna czajka, staje przed sklepem na Ząbkowskiej, wychodzi ruski generał! Szybko ogląda się lewa, prawa, do tego mojego sklepu, pewnie bał się, bo może ktoś tam go nagrywa, wpadł, wziął jakieś tam Deep Purple trzy kasety, jakiś plakat i szybciutko wyskoczył ze strachem w oczach! Widocznie syn poprosił go, że… może powiedział, syn poprosił, że tutaj jest taki sklep, że chce to kupić. On potem wpadał tak co trzy miesiące, coś tam brał, ale jak mówię – szybko rozglądając się po bokach.

Z NRD przyjeżdżali ludzie, przyjeżdżali z Budapesztu, z Bułgarii, Czechy – nie pamiętam. Potem już sklep Wiking się otworzył, po kilku latach, gdzieś tam pewnie ’85 rok, Wiking o podobnym charakterze. Często przychodzili ludzie tylko pogadać. Co nowego. To byli ludzie, którzy już słuchali tej muzyki, którzy przychodzili często pogadać do Dziupli, nie od razu kupić kasety, pogadać, posłuchać. Widać było, że to jest jakaś subkultura po ubiorze. Kurtki skórzane jeszcze ktoś tam miał, komuś ciotka z Londynu przesłała jakieś spodnie skórzane… oj nie, to raczej Jeansy się nosiło wtedy. Beattles Butt, jak to w piosence. Już ten ubiór świadczył, że człowiek słucha tej muzyki ostrzejszej trochę.

P: A jak z włosami? Nie wolno było chyba nosić długich włosów?

A.U.: Nosili, ale były problemy. Tak w szkole tępiono, na koncertach potem potrafili ci obciąć włosy.

P: Jakie płyty, jakie zespoły były takimi największymi bestsellerami? ’80-’85?

A.U.: No zawsze klasyka była. Black metalu nie… znaczy to się może, nazywało się, ale to nie była popularna nazwa. Iron Maiden jak zwykle, Deep Purple, Led Zeppelin, no wiodące grupy. Slayer nie, potem Metallica się, znaczy później Metallica się pojawiła. Stare grupy. AC/DC do tej pory jest na topie, wyśmienita muzyka. Z takich obciachowych dla mnie – Limahl oczywiście. Limahl!

P: Sprzedawałeś Limahla?

A.U.: No niewiele, ale trzeba było… wiesz, ekonomia ma swoje prawa.

P: Bo można było zarobić na tym, jasne.

A.U.: Rynek ma swoje prawa. Nie możesz… znaczy sprzedam wam to co lubię, ale przede wszystkim muszę sprzedać to, co klienci lubią. I to, tego nie unikniesz mając sklep i jakąkolwiek działalność prowadzisz. To jest priorytet absolutny. Przez to dla siebie kupował Black Sabbath, a dla dziewczyny kupował Limahla, albo nie wiem. Sam black metal już troszeczkę później. To nie były początki Dziupli. I już ta subkultura zaczynała być bardziej, coraz bardziej popularna, ludzie słuchali jej no i… black metal to był jedyne miejsce, gdzie można było posłuchać. Trash, death, black – jakieś takie odjazdy, to tylko jedyne miejsce było u mnie gdzie można było tego słuchać. Znaczy trzeba było to lubić po prostu. Inaczej to, no nie pójdzie inaczej. Inaczej to bym z niechęcią chodził do pracy, a to jest jakieś wyalienowanie okropne. Nie dla mnie. Większość, znaczy jak były rozłożone kasety czy płyty, no to 70%, może 80% było ostrego brzmienia, ale też no… klienci przychodzili, bo potem boję się… konkurencja na bazarach gdzieś tam, giełdach samochodowych sprzedawali, ale to nie było to.